
Australijczycy wykazali się niezwykłą skutecznością w poszukiwaniach świeżych meteorytów. W ciągu dwóch tygodni badacze z Curtin University znaleźli na terenie niziny Nullarbor Plain dwa nowe meteoryty z niedawnych spadków.

Meteoryt Forrest spadł 18 listopada 2019 roku na północny-zachód od lotniska o tej samej nazwie. Podczas ekspedycji zorganizowanej w lipcu znaleziono go po zaledwie 4 godzinach poszukiwań. Okaz waży 300 g i jest prawdopodobnie chondrytem zwyczajnym.

Drugi meteoryt nazwano Madura Cave – spadł on 19 lipca 2020 roku i został odkryty dwanaście dni później. Naukowcy przyznają, że natrafili na niego nieco przypadkiem, po zaledwie dwóch godzinach rekonesansu w obszarze wyznaczonym po analizie nagrań ze stacji bolidowych. Kamień o wadze 1.1 kg tkwił w drodze prowadzącej do starej stacji telegraficznej znacznie wyróżniając się na tle ceglastej ziemi.
Badacze obliczyli już jego orbitę przed wejściem w naszą atmosferę. Co ciekawe, skała nie pochodzi z pasa planetoid między Marsem a Jowiszem, lecz z grupy Atena, czyli przestrzeni między Ziemią a Wenus.
Bez wątpienia poszukiwaczom pomógł niemal pustynny teren, którego zazdrości im chyba każdy polski łowca meteorytów, ale za precyzyjne obliczenia, determinację i finalny sukces należą się ogromne gratulacje.