Przejdź do treści

Mak 180: Późnojesienny spacer po niebie

fot. Adam Block, Mount Lemmon SkyCenter, University of Arizona – http://www.caelumobservatory.com/gallery/n1032.shtml, CC BY-SA 3.0 us, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=20430600

Duuuuuużo czasu minęło od ostatniej relacji, ale wiadomo jak pod względem pogodowym wygląda tegoroczna jesień. Powiedzieć, że słabo… to nic nie powiedzieć.

Niebo nad południową Polską przez 90% czasu pokrywają szare, gęste chmury, a kiedy już się rozpogadza, to jest tak zimno, że na zewnątrz nie da się wytrzymać zbyt długo.

Dzisiaj też istniało spore ryzyko przedwczesnej ewakuacji z pola obserwacyjnego, bo niektóre prognozy mówiły nawet o porywach wiatru do 75 km/h (!) mimo bezchmurnego nieba! Na szczęście nie „dmuchało” tak mocno i mogłem spędzić z moim Makiem 180 prawie dwie bardzo miłe godziny. :)

Wszystkie wymienione obiekty oglądałem okularem GSO SV 42 mm (pow. 68x i źrenica wyjściowa ok. 2,7 mm), a że nie były to obrazy nad których szczegółowością można by się dłużej rozwodzić, przygotowałem relację w formie krótkich, suchych opisów. Komentarz pozostawiam czytelnikom.


Czwartek, 7 grudnia 2017

Czas obserwacji: 18:00 – 20:00
Miejsce obserwacji: 35 km na południowy-zachód od Krakowa (20,93 mag./arc sec2 – Ratio: 1,68 – Klasa 4 Bortle’a wg. mapy LP)
Seeing: 4/10
Przejrzystość: 8/10
Meteo: lekki wiatr, 2 st. C, dość suche powietrze (bez mgły lub silnej rosy)
Sprzęt obserwacyjny: Mak 180 z zestawem akcesoriów

Odcinek 4: Późnojesienny spacer po niebie

NGC 1907 (8,18 mag – Woźnica)
Mała i mocno zbita ławica gwiazdek w pobliżu słabej pary niebieskich słońc. Wyglądała nieco galaktycznie, gdy patrzyłem na nią bez zerkania.

NGC 772 (10,30 mag – Baran)
Bardzo słaba i lekko jajowata mgiełka położona między dwiema gwiazdami. Bez trudu widziałem ją na wprost. Swoją drogą wyczytałem, że NGC 772 jest w trakcie kolizji z NGC 770, ale ta druga ma zaledwie 13 mag, więc… wiadomo.

M 74 (9,14 mag – Ryby)
Rozległa, ale słaba! Niby łatwo do niej trafić, ale za pierwszym razem ją przeoczyłem. Nie ma mowy o widoczności ramion. Może pod ciemniejszym niebem uda się wyłuskać jakikolwiek zarys struktury tej galaktyki? Mam taką nadzieję.

NGC 488 (10,26 mag – Ryby)
Malutka i bardzo słaba galaktyka. Podłużna. Widoczna na wprost. Od strony gwiazdy μ Psc prowadzi do niej urocza trasa poprzez dwie, niemal równoległe względem siebie kaskady gwiazd (wyglądają trochę jak swoje lustrzane odbicia).

M 77 (9,00 mag – Wieloryb)
Galaktyka znana również jako Cetus A. W Maku 180 miała jasne i mocno skondensowane jądro. Halo niewidoczne. Banalna w poszukiwaniach, bo w okularze 42 mm od razu wyskoczyła mi z tła nieopodal gwiazdy δ Cet. :)

NGC 1055 (10,60 mag – Wieloryb)
Mgiełka ledwo (ale to ledwo) widoczna na wprost. Zerkaniem trochę lepiej, ale nie mogę napisać nic więcej poza tym, że ją widać… Jest galaktyką spiralną, ma poprzeczkę. Niestety, wiem to wyłącznie z Wikipedii. :D

NGC 1032 (11,64 mag – Wieloryb)
Ultrasłaba! Podłużna galaktyka, ale widoczna tylko zerkaniem. Inaczej nie ma szans, przynajmniej pod moim niebem. I tak jestem w szoku, że w ogóle ją zobaczyłem…

NGC 1662 (6,40 mag – Baran)
Bardzo ładna i jasna gromadka otwarta. Wygląda jak litera „E” lub liczba „3” w zależności od konstrukcji teleskopu (Mak 180 z kątówką lustrzaną daje obraz odwrócony w osi prawo-lewo).

NGC 3077 (9,86 mag – Wielka Niedźwiedzica)
Rozmyta, okrągła plamka. To galaktyka spiralna odkryta przez pana Herschela. Widziałem ją zarówno na wprost, jak i zerkaniem.

NGC 2976 (10,14 mag – Wielka Niedźwiedzica)
Dość rozległa, ale ciemna galaktyka. Miałem jednak wrażenie pewnej nieregularności jej powierzchni. Obok asteryzm w kształcie litery „L”.

NGC 2787 (10,53 mag – Wielka Niedźwiedzica)
Słabizna galaktyczna, ale zarejestrowana na wprost bez większego trudu.

Dla relaksu po walce ze słabymi DS-ami obejrzałem sobie też: Urana, Neptuna, M42 (roztrzęsiony Trapez nie chciał się ładnie porozdzielać), Galaktykę Bodego z Galaktyką Cygaro, i kilkanaście przeróżnych gromad w jesiennych gwiazdozbiorach, do czego znakomicie przydała się lornetka 10×50.

Do tego doszło napawanie się widokiem rozgwieżdżonego nieba bez żadnego sprzętu (cholerka, niesamowicie za tym tęskniłem) i dwie godziny zleciały jak z bicza trzasnął.

Później niebo opanował nasz naturalny satelita…

Aktualizacja: Po obserwacjach zostawiłem teleskop na zewnątrz i poszedłem zagrzać się do domu. Miałem zamiar wrócić do obserwacji około 22:00 lub 23:00, gdy Księżyc wzbije się na tyle wysoko, że będzie już można podziwiać jego drobne kratery. Niestety, wiatr stał się dużo silniejszy i wiał tak mocno, że czułem go nawet pod skórą. :D Zupełnie „nieobserwacyjna” pogoda.

Przy samym składaniu sprzętu przemarzłem na kość…


Adnotacja: Zdjęcia zamieszczone w relacji pełnią funkcję ilustracyjną i nie odzwierciedlają faktycznego widoku obiektów w okularze teleskopu!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *